122575316 sklep@stanislawbm.pl PL / zł
Kategorie
PL / zł
Lista wpisów
Lista wpisów

Dlaczego Józef? Uroczystość św. Józefa Oblubieńca

18.03.2024
#UROCZYSTOŚĆ ŚW. JÓZEFA OBLUBIEŃCA
#PATRON UMIERAJĄCYCH
#MODLITWA O WSPÓŁMAŁŻONKA
#POTOMEK DAWIDA

Co roku w połowie marca w kościołach rozbrzmiewa hymn Chwała, mimo trwającego Wielkiego Postu. Ten swoisty wyjątek wiąże się z uroczystością św. Józefa Oblubieńca NMP.

Józef jest bez wątpienia wielowymiarowym świętym. Dlaczego określamy go mianem sprawiedliwego, milczącego; w jaki sposób stał się orędownikiem umierających oraz tych, którzy szukają miłości? O tym w dzisiejszym wpisie.

Sen sprawiedliwego

W Piśmie Świętym nie znajdziemy wiele informacji na temat św. Józefa, lecz wystarczająco dużo, by się nim zachwycić. W Ewangelii pojawia się pewien charakterystyczny model. Józef śpi, w śnie słyszy głos anioła (docelowo głos Boga), następnie wstaje i idzie wypełniając usłyszane polecenie (Mt 1,20–24; Mt 2,13–14). Historia Józefa przywołuje na myśl obraz z Psalmu 131: „Panie, moje serce się nie pyszni / i oczy moje nie są wyniosłe. / Nie gonię za tym, co wielkie, / albo co przerasta moje siły / Przeciwnie: wprowadziłem ład / i spokój do mojej duszy. / Jak niemowlę u swej matki, / jak niemowlę – tak we mnie jest moja dusza”. Józef w pełni ufa Bogu, nie boi się zasnąć, to znaczy oddać Mu kontrolę.

Ewangelia określa Józefa mianem „sprawiedliwy” (saddik). Według Benedykta XVI „ukazuje całościowy wizerunek św. Józefa i dołącza go jednocześnie do wielkich postaci Starego Testamentu”[1]. Znaczenie zamiaru Józefa, by „potajemnie oddalić Maryję” jest dziś dla nas mało czytelne. Musimy zatem zagłębić w kontekst kulturowy tamtych wydarzeń. W momencie zwiastowania Maryja i Józef byli już po „zaślubinach”, ale jeszcze „nie mieszkali razem”. Był to zatem okres pomiędzy „zaręczynami” a uroczystością weselną. Zawarty „kontrakt” mógłby zostać jeszcze zerwany, jednakże musiał zaistnieć konkretny powód… Kiedy Józef postanowił oddalić Maryję, stanął przed koniecznością wyboru: albo ujawnia przyczynę, tym samym skazując Maryję na śmierć, albo motywy swojej decyzji zachowuje w tajemnicy. Wówczas, w oczach społeczności okazałby się człowiekiem niestatecznym, który nie dotrzymuje słowa, co skutkowałoby zniszczeniem reputacji całej rodziny.  

Dlaczego Józef?

Dzięki św. Mateuszowi możemy dokładnie prześledzić drzewo genealogiczne św. Józefa. Wędrując w głąb jego historii, dochodzimy do postaci króla Dawida. Jezus, jako prawny syn Józefa, był zatem potomkiem Dawida. Zgodnie ze starotestamentalnymi proroctwami Mesjasz miał pochodzić „z domu i rodu Dawida”. Nadejście Chrystusa, czyli Pomazańca zapowiada między innymi prorok Natan: „Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem” (2 Sm 7, 12–14).

W momencie gdy poznajemy Józefa, mieszka on w Nazarecie. Jednak z dalszych fragmentów Ewangelii dowiadujemy się, że pochodził z Betlejem. Tam też wyruszył po ogłoszeniu spisu ludności (zob. Łk 2,3–4). Tak wypełniło się kolejne proroctwo, w którym Pan Bóg zapowiedział, że Jego Mesjasz przyjdzie z Betlejem: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności” (Mi 5, 1).

Życie św. Józefa zostało wpisane w Boży plan zbawienia. Równocześnie nie odnajdujemy tu determinizmu. Pan Bóg jako dawca i miłośnik wolności, w pełni szanuje podmiotowość Józefa. Nawiązuje z nim dialog, zapraszając do nadzwyczajnej współpracy.

Patron umierających

Zgodnie z tradycją Józef umierał w obecności Jezusa i Maryi. Dlatego został uznany patronem dobrej śmierci. O jego wstawiennictwo proszą umierający, którzy boją się przejścia przez nieznaną, z niczym nieporównywalną rzeczywistość.

Wyjątkową kartą w historii kultu św. Józefa – patrona dobrej śmierci jest wydarzenie z Dachau. Pod koniec wojny więźniowie przeczuwali, że hitlerowcy będą chcieli zlikwidować obóz, by zatrzeć ślady swojego bestialstwa. Więzieni tam księża podjęli wówczas nowennę do św. Józefa. Pod koniec nowenny w okolicy obozu pojawił się niewielki oddział amerykański. Niemcy, przekonani, że zbliża się front, poddali się bez jednego wystrzału.

Rok później ocaleni więźniowie, zgodnie ze złożoną obietnicą, udali się na pielgrzymkę do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu. Ten akt wdzięczności był przez nich powtarzany co roku.

Święty Józef znalazł mi męża

Kult św. Józefa rozwija się w różnych wymiarach i dzisiaj. Powszechne stały się modlitwy o dobrego współmałżonka, za wstawiennictwem św. Józefa. Niekiedy trafiamy na zaskakujące świadectwa.

Pewnego razu Kinga usiadła przed laptopem, by napisać list do św. Józefa. Nakreśliła w nim (bardzo precyzyjnie!) portret swojego wymarzonego męża – wysoki, szczupły o brązowych oczach i włosach… W liście znalazły się też detale dotyczące cech charakteru, światopoglądu itp. Tekst został wydrukowany i autorka zostawiła go w kościele, pod figurą św. Józefa. Kilka miesięcy później w jej życiu pojawił się wysoki, brązowooki szatyn – obecnie jej mąż.

Podsumowanie

Święty Oblubieniec uczy nas, że mając otwarte serce na Boży głos, możemy w sposób niezwykły doświadczyć Jego opieki. Jeśli Mu zaufamy, będziemy w stanie ocalić życie swoje i tych, których kochamy. Życie Józefa – potomka króla Dawida i równocześnie ubogiego cieśli z Nazaretu – pokazuje, że Boży plan wykracza poza ludzkie schematy. W życiu przychodzą noce: niezrozumienia, jak w przypadku dziewiczego poczęcia; lęku związanego z manifestacją zła, które uderza w niewinnych i bezbronnych, jak w przypadku rzezi dokonanej z rozkazu Heroda. Pan Bóg dał nam jednak obietnicę, że przeprowadzi nas przez każdą ciemność (Ps 23,4). Ostateczna decyzja, czy zrobimy pierwszy krok, zgadzając się na Boże prowadzenie, należy do nas.

 


[1] Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo, tł. W. Szymona, Kraków 2012, 57.

 

Źródła: